W dniu 4 października 2015 r., kierując się czystą potrzebą konstruktywnego spędzenia czasu wybraliśmy się na wyprawę do ruin zamku Cisy.
Nie jest to tak znana atrakcja ziemi wałbrzyskiej jak, chociażby Zamek Książ - jednak wydała się nam tym bardziej interesująca. To cel osiągalny raczej wytrawnym turystom, tak pieszym , jak rowerowym. Taksówką tu nie dojedziesz, autobusem tym bardziej! Siłą rzeczy wyprawa musiała być całkowicie piesza, czyli dla nas w sam raz!
Popularna aplikacja do gps-u wskazała trasę 16 mil. Taką pokonaliśmy z Poniatowa - do zamku i z powrotem. A gdzie to, właściwie jest? Otóż, Cisy leżą zaledwie 3 km na zachód od bardzo popularnego i znanego Książa. Do ruin nie prowadzi jednak żadna droga, która byłaby przejezdna, dlatego ruina nie jest celem masowej turystyki.
My nie poszliśmy tam od strony Książa. Od Kościoła p.w. Świętej Anny w wałbrzyskiej dzielnicy Szczawienko skierowaliśmy swoje kroki w kierunku przepastnego lasu rozciągającego się miedzy Podzamczem, Strugą, Świebodzicami a Książem. W drodze minęliśmy trzy stawy. Nazbieraliśmy tez grzybów. Zdeptaliśmy się prawie po kolana, wreszcie dotarliśmy do celu naszej wędrówki. A to dopiero połowa drogi.
Wracało się trudniej, lecz nie mniej przyjemne. Zwłaszcza, że przez całą drogę towarzyszyła nam świadomość czekającego na nas obiadku. Tego dnia smakował nam, jak nigdy!
Cieszymy się, że po raz kolejny tej jesieni, piękna, przychylna aura pozwoliła nam podziwiać niezapomniane widoki i poznać okolice Wałbrzycha.