Wojnę nałogom wypowiada się dość łatwo, trudniej jest rzeczywiście ją wygrać. Ale próbować trzeba. Codziennie od nowa, aż do skutku!
- Oczywiście, że część z nas, zmieniając szkołę na tę w MOS-ie była już silnie uzależniona od tytoniu - mówią chłopcy - I my wiemy, że z tym trzeba skończyć. Czym prędzej, tym lepiej.
- Zwłaszcza, że takie są panujące tu zasady - dodają -Człowiek jest ciągle napominany, musi kombinować, jak się ukryć, a to nie jest łatwe. Do tego, te wszędzie wiszące zakazy palenia, i plakaty, i zajęcia na ten temat. A człowieka nie da się, przecież do niczego zmusić. No, i wtedy jest ciężko, bardzo ciężko. Całe szczęście możemy liczyć na pomoc dorosłych.
- Wiadomo, że osobami kluczowymi, w zmienianiu życia przez młodych ludzi są ich rodzice. Najlepiej, żeby sami nie palili - mówi pedagog szkolny, pani Marta - do standardowych działań profilaktycznych, dołączyliśmy więc, w tym roku propozycję dla palących rodziców.
Aby pomóc rodzicom zorganizowaliśmy sesję biorezonansu, który jest wysoce skuteczną metodą. Rodzice naszych uczniów, dzięki naszej pomocy sami zdołali rzeczowo ocenić potrzeby swoich dzieci w tym zakresie. Mocno zaangażowali się w pomoc swoim synom, przyznając, że mają już dość udawania niewiedzy, że ich własne dzieci "popalają" papierosy, lub po cichu akceptując ich szkodliwe nawyki. Sami poddali się zabiegowi i nakłonili do tego synów.
To bardzo ważny krok, który otworzył drogę do wspólnego podjęcia trudnego tematu w rodzinie. Zaistniała nowa szansa na dobrą zmianę - zmianę złych skłonności.
- Jesteśmy bardzo mocno zmotywowani - opowiadają uczestnicy sesji - do pełnych informacji na temat szkodliwości palenia, rozmów motywacyjnych i uświadamiania skutków nałogu. No, ale też pilnowania nas na każdym kroku, dostaliśmy środek, który bezpośrednio pomógł nam w zerwaniu z nikotynizmem. I jesteśmy mocno zdeterminowani, żeby po papierosa nie sięgnąć już nigdy!
StArt, źródło grafiki nagłówkowej - internet